🔺 Tool -  Lateralus (2001)

Label: Volcano
Produkcja: Tool, David Bottrill
Czas trwania: 79:56
Skład: ten sam

„Muzyka jako spirala – medytacja w rytmie 9-8-7”

Lateralus to nie tylko album, to duchowa podróż i matematyczne dzieło sztuki. To moment, w którym Tool przeistoczył się z zespołu metalowego w formację filozoficzną. To jak słuchać teorii chaosu, mistycyzmu i ludzkiej duszy przez wzmacniacz Marshalla.

Najbardziej znany utwór, „Schism”, oparty jest na zmieniających się nieregularnie metrach (m.in. 5/8, 7/8, 13/8) i opowiada o komunikacyjnej i emocjonalnej dezintegracji. „Parabola” to z kolei podróż od cielesności („Parabol”) do duchowego wyzwolenia – z jednym z najbardziej katartycznych finałów w całej twórczości zespołu.

Tytułowy „Lateralus” to szczyt możliwości kompozycyjnych Toola – utwór oparty na ciągu Fibonacciego (zarówno tekstowo, jak i rytmicznie). To opowieść o przekraczaniu granic percepcji, o podążaniu za spiralą, nie linią. „Overthinking, overanalyzing separates the body from the mind” – pada w tekście, który sam w sobie jest jak mantra.

Ale nawet krótsze utwory – jak „The Grudge” czy „Ticks & Leeches” – brzmią jak rytualne egzorcyzmy. Maynard wrzeszczy, szepcze, modli się, nienawidzi – emocje sięgają ekstremów. Danny Carey jest w szczytowej formie – jego gra to nie perkusja, to rytualna matematyka.

Każda sekunda tego albumu jest precyzyjnie zbudowana, a zarazem organiczna. Lateralus nie prowadzi cię za rękę – on cię rzuca w spiralę.

Dlaczego to arcydzieło?

Bo Lateralus to płyta, która przekracza muzykę. To filozofia dźwięku, medytacja nad świadomością. Można jej słuchać latami i za każdym razem odkrywać nowe warstwy.

🌀 Ocena: 10/10
Nie album. Doświadczenie. Duchowe, cielesne, intelektualne. Genialne.