🌑 1. Pink Floyd – The Dark Side of the Moon (1973)

🎧 Gatunek: Rock progresywny / psychodeliczny
🕒 Czas trwania: 42 min
🔊 Słynne utwory: Time, Money, Us and Them, Brain Damage

📀 Recenzja:

🌌 The Dark Side of the Moon to jedno z tych dzieł, które definiują nie tylko zespół, ale całą epokę. To muzyczny fresk o ludzkim istnieniu, przemijaniu, szaleństwie i absurdzie współczesnego świata. Każdy dźwięk, każdy efekt, każdy wers jest tu na swoim miejscu.

🧠 Tematyka krąży wokół kondycji psychicznej człowieka, pędu życia i presji społecznej. Waters, Gilmour, Wright i Mason stworzyli koncepcyjną suitę, która płynie bez przerwy – nie jak zbiór piosenek, ale jak jeden organizm.

🎼 „Time” bije zegarem istnienia, z potężnym wejściem perkusji, podczas gdy „Money” ironicznie kpi z kapitalistycznych wartości, zagrane w nietypowym rytmie 7/4. „Us and Them” to medytacja nad wojną i podziałami, a „Brain Damage / Eclipse” zamyka płytę dramatycznym crescendo, które mówi:

"And everything under the sun is in tune, but the sun is eclipsed by the moon." 🌞🌒

🎚️ Produkcja Alana Parsonsa to techniczne arcydzieło – od dźwięków kas fiskalnych po pulsujące basy i stereofoniczne panoramy.

🎯 Podsumowanie:

💬 „The Dark Side of the Moon” to nie tylko album – to filozoficzna podróż. Płyta, która brzmi tak, jakby wzięto egzystencjalne rozterki ludzkości i przetłumaczono je na dźwięk.
🎖️ Ocena: 10/10 – ponadczasowy, genialny, kompletny.