🔥 Kiss - Destroyer (1976)

Label: Casablanca Records
Produkcja: Bob Ezrin
Czas trwania: 34:27
Skład: Paul Stanley, Gene Simmons, Ace Frehley, Peter Criss

„KISS w studyjnej perfekcji – teatralny, ciężki i zaskakująco głęboki”

Po kilku prostych, ale skutecznych rockowych albumach, KISS w końcu postanowili pójść o krok dalej – zarówno muzycznie, jak i produkcyjnie. Do współpracy zaprosili legendarnego producenta Boba Ezrina (Pink Floyd, Alice Cooper), który całkowicie zmienił podejście zespołu do pracy w studiu. Efekt? Destroyer to najlepiej wyprodukowana, najbardziej zróżnicowana i dojrzała płyta KISS.

Album otwiera „Detroit Rock City” – klasyk opowiadający o fanie, który ginie w drodze na koncert. To epicki utwór z narracją, efektami dźwiękowymi i dramatycznym finałem – znak rozpoznawczy Ezrina. Po nim – „King of the Night Time World” – glamowy hymn o życiu po zmroku, z kapitalnym refrenem.

Kolejny hit? „God of Thunder”, jeden z najbardziej mrocznych momentów w karierze zespołu. Wokal Gene’a Simmonsa brzmi jak upiór wychodzący z piekła, a utwór ma niemal sabbathowski ciężar i złowieszczą atmosferę.

Ale Destroyer to także emocje – i tu pojawia się „Beth”, wzruszająca ballada zaśpiewana przez perkusistę Petera Crissa. Z orkiestracją i fortepianem, „Beth” to utwór, który zupełnie nie pasował do wizerunku KISS – i właśnie dlatego odniósł ogromny sukces, stając się ich największym przebojem w USA.

Produkcja jest jak na swoje czasy przełomowa – Ezrin wprowadza chórki dziecięce, orkiestracje, efekty przestrzenne i wielowarstwowe aranżacje. To KISS jako zespół studyjny, a nie tylko sceniczna bestia.

Dlaczego to klasyk?

Bo Destroyer udowodniło, że KISS potrafią być poważnym zespołem rockowym, a nie tylko widowiskiem. To album, który pogłębił ich muzyczny język – i dał światu kilka wiecznych hymnów.

🧨 Ocena: 10/10
Epicki, przemyślany, potężny. KISS nigdy nie brzmieli tak dobrze w studiu.