🩸 3. Queens of the Stone Age – …Like Clockwork (2013)

Label: Matador
Produkcja: Josh Homme, James Lavelle
Czas trwania: 45:59
Skład: Josh Homme, Troy Van Leeuwen, Dean Fertita, Michael Shuman, Joey Castillo (częściowo), Dave Grohl (gościnnie), Mark Lanegan, Elton John (!)

„Melancholia, dekadencja i odkupienie – rockowy noir”

Po latach ciszy, zmianach w składzie i niemal śmiertelnych problemach zdrowotnych Homme’a (w tym śpiączce po operacji), QOTSA wrócili z najbardziej osobistym i dojrzałym albumem w swojej karierze. …Like Clockwork to płyta inna niż wszystko, co zrobili wcześniej. Mniej riffu, więcej emocji. Mniej buntu, więcej rozpaczy. To album o śmierci, lękach, samotności i pustce – ale podany z niesamowitym wyczuciem stylu.

„Keep Your Eyes Peeled” otwiera płytę jak powolne wejście w koszmar – mroczne, ciężkie, ospałe. Potem nadchodzi „I Sat by the Ocean” – chwytliwy, ale podszyty goryczą. „The Vampyre of Time and Memory” brzmi jak gotycka ballada na pianino – subtelna, poruszająca, piękna.

Największe perełki? „If I Had a Tail” – dekadencki hymn o końcu świata, „Smooth Sailing” – funkowy diabełek z tekstem pełnym sarkazmu i hedonizmu, i wreszcie tytułowe „…Like Clockwork” – intymne, melancholijne zakończenie, które rozrywa emocjonalnie.

Goście? Dave Grohl wraca za bębny w części kawałków, Mark Lanegan pojawia się symbolicznie, a Elton John (!) dodaje klasy i charyzmy w „Fairweather Friends”.

Produkcja jest elegancka, pełna przestrzeni i głębi. To rock alternatywny najwyższej próby – bardziej „artystyczny” niż wcześniejsze płyty, ale nie mniej intensywny.

Dlaczego to album wyjątkowy?

Bo to płyta o śmierci, która daje życie. Homme rozlicza się tu z samym sobą, a całość brzmi jak testament artysty, który wrócił z zaświatów. Przejmujące, eleganckie, a przy tym potężne.

🖤 Ocena: 9.5/10
Rock noir. Dekadencja, dusza i arcydzieło emocji.